donmichu napisał: Znalazłem jedynie informacje, że ta pętla ma na celu blokować (korkować) prądy wirowe, przez co przewód (?) jest strojony, cokolwiek to znaczy.

Owe strojenie to typowe Dyzmo-Wulkanizmy.

Kolejny poboczny temat.



"Jest to innowacyjny produkt do zastosowań zdrowia, ezoteryki i akustyki. Jego wysoce zorganizowany skład molekularny neutralizuje negatywne zakłócenia. Pierścień węglowy, który może być używany jako bransoleta na rękę: pomaga ofiarom z problemami kręgów szyjnych ,niestabilność szyi i kręgosłupa po silnym wstrząsie: np wypadku samochodowym. Poprawia kondycję fizyczną i zmniejsza stres.

Pomaga zminimalizować problemy scenę dźwiękową. Położenie pierścieni w odpowiednich miejscach lub na samych urządzeniach audio wprowadzają natychmiastową poprawę w dźwięku..."

Kto jest producentem takiego wynalazku?

Odpowiedź: firma kablarska... Van Den Hul.

Zostały im ścinki, kawałki po produkcji kabelków i szkoda żeby się marnowały...a-file uwierzą, kupią i ...naturalnie -usłyszą.

Rasowy afil oplącze sobie tym wacka z jajami i po lepszy mu się życie seksualne a wszelkie doznania beda razy dwa co najmniej /

Tak też ładnie:lol:

W jednym ze sklepów na Taiwanie:

I to ma nie drgać ?!
Zrobili strunę i liczą na to, że nie będzie rezonować zgodnie z tym co dyktuje materiał i długości. Nawet tzw. "zdrowy rozsądek" podpowiada, że rozwiązanie jest do dupy - pierwsze skojarzenie - struna - czyli coś co drga. Ludzie są zabawnie i przerażająco niedouczeni.

Dżonu ale co ma zdrowy rozsądek i logika wspólnego z wyczynową audiofilią..?

John 1.5 V napisał: I to ma nie drgać ?!
Zrobili strunę i liczą na to, że nie będzie rezonować zgodnie z tym co dyktuje materiał i długości. Nawet tzw. "zdrowy rozsądek" podpowiada, że rozwiązanie jest do dupy - pierwsze skojarzenie - struna - czyli coś co drga. Ludzie są zabawnie i przerażająco niedouczeni.

Nawet jakby drgało, to jakie ma to znaczenie i wpływ na dźwięk -będzie bardziej skocznie???

Patrick napisał: Dżonu ale co ma zdrowy rozsądek i logika wspólnego z wyczynową audiofilią..?

Noo, w zasadzie sporo, sporo tego co pomiędzy literami gie, o kreskowane, wu, en oraz o.

Poza tym wyczynowcy właśnie "zdrowym rozsądkiem" się kierując podkładaj "dżewo" pod kable, żeby brzmieniu nadać naturalności, a kibelkową ceramikę, żeby utwardzić bas i nadać wyższym rejestrom czystej gładkości.

Skleić ze sobą trzy kawałki drewna, spiąć od góry sznurkiem i zaśpiewać ko(s)micznie wygórowaną cenę, łechtając przy tym ego potencjalnego klienta czyli cmokającego w salonie półgłuchego podstarzałego audiofila z nadmiarem gotówki i deficytem zdrowego rozsądku. Złoty interes.

John, jak coś drga jak struna, wystarczy to przycisnąć, jak placem strunę na gryfie gitary.

Zestaw stereo za około milion złotych:

,

I co widzimy na podłodze?



Niczym nie dociążone podstawki pod przewody.

Ożywię trochę ten wątek rozwiązaniem na to, aby przewody nie leżały na podłodze... i żeby "nie grały" (ukłon w stronę John 1,5V).

Brak obrazka.

Chodzi o to. Na zdjęciu znajdowała się podstawka z nakładką która jest przykręcona do podsyawki.

Próba wklejenia fotki powiodła się nieco średnio, tudzież słabo, a nawet wcale

Próba 2.