Niedawno firma udostępniła pierwszą aktualizację zainstalowanego tam oprogramowania Mountain Top – Mount Massive. Poprawia ono parametry mierzalne i ma znacząco podnosić poziom prezentacji brzmieniowej. Mount Massive to pierwsza z maksymalnie dziesięciu aktualizacji Mountain Top. Najprościej ściągnąć ją za darmo z internetu bezpośrednio do urządzenia podłączonego przez port LAN, ale można ją też kupić na nośniku USB-A. Po instalacji zmieni się sposób, w jaki urządzenie przygotowuje sygnał do konwersji, a następnie przekształca go na postać analogową. Taka forma upgrade’u jest możliwa, ponieważ zamiast używać gotowych układów scalonych, PS Audio przed laty postawiło na programowalne bramki FPGA. Taka droga jest na początku dla konstruktora trudniejsza, ponieważ wymaga napisania autorskich algorytmów filtrowania i konwersji.
Przed zdolnym specjalistą otwiera jednak możliwości realizacji własnych założeń, niedostępnych wszystkim, którzy sięgają po rozwiązania fabryczne. PS Audio pozostaje w swoim podejściu konsekwentne, co ma i tę praktyczną zaletę, że nawet bardzo poważne ulepszenia może wprowadzać aktualizacjami firmware’u. Obudowa i komponenty przez długi czas pozostają te same, ale dzięki nowemu programowi urządzenie gra inaczej, w domyśle: lepiej niż dotąd. Paul McGowan, właściciel amerykańskiej firmy, deklaruje wprost, że Mount Massive przynosi największą poprawę brzmienia, jaką za sprawą pojedynczej zmiany w systemie słyszał od 50 lat. Nawet jeżeli trochę przesadza, to według nas brzmi to intrygująco. W PS Audio uważają, że konwersja DSD oferuje większy potencjał brzmieniowy od PCM-u. Dlatego, podobnie jak w pierwszym DirectStream DAC-u, w wersji MK2 pozostają wierni zasadzie, że niezależnie od wejścia i formatu każdy sygnał docierający do urządzenia ma zostać zamieniony na DSD i dopiero później przetworzony na postać analogową. Zanim jednak do tego dojdzie, poddaje się go zaawansowanej obróbce, której celem jest radykalne obniżenie poziomu szumów i zniekształceń i wypchnięcie tego, co zostanie, daleko poza granicę słyszalności. Proces odbywa się tak jak w oryginalnym DirectStreamie, tyle że z uwzględnieniem możliwości, jakie niesie ze sobą postęp techniczny. Przetwornik przyjmuje sygnał PCM do 705,6 kHz i DSD do 256. Podstawową zasadą działania wersji MK2 jest upsampling sygnału z dowolnego wejścia do postaci 50-bitowej z 20-krotnym nadpróbkowaniem (56,448 MHz; dla porównania: w pierwszym DirectStreamie te wartości wynosiły 30 bitów/28,224 MHz).
Później następuje właściwa zamiana na DSD256, konwersja na postać analogową i w pełni pasywny filtr dolnoprzepustowy, zakończony transformatorem wyjściowym (jeden na kanał). Producent zapewnia, że najnowsze oprogramowanie Mount Massive obniża poziom szumu słyszalnego o 10 dB, a ultradźwiękowego – o 30 dB. Ponadto pozostałości tego drugiego z okolic 30 kHz zostają odsunięte powyżej granicy 100 kHz. Wersja MK2, nawet z oryginalnym oprogramowaniem Mountain Top, od pierwszego DirectStreama różni się na tyle znacząco, że trochę dziwi tylko skromny dopisek MK2 w nazwie. Poza istotnym zwiększeniem parametrów sygnału przed konwersją zastosowano bardzo rozbudowaną separację galwaniczną, która obejmuje wszystkie wejścia cyfrowe, wyjścia analogowe (wspomniane transformatory filtra dolnoprzepustowego) oraz zasilanie. Poprawiono regulację głośności, dzięki której przetwornik można podłączyć bezpośrednio do końcówki mocy. Regulacja nadal odbywa się w domenie cyfrowej, ale teraz lepiej się zachowuje przy niskich poziomach. Cały układ ma architekturę zbalansowaną i został wyposażony zarówno w wyjście XLR, jak i RCA. Wejścia cyfrowe to dwa AES/EBU, dwa I2S, optyczne, koaksjalne i USB-B. Do połączenia z lokalną siecią służy Ethernet. Wygląd zmienił się na bardziej minimalistyczny, choć kolorystyka obudowy pozostała ta sama – czarna albo srebrna.
Niezależnie od wybranej opcji PS Audio DirectStream DAC MK2 kosztuje 39000 zł. Oprogramowanie Mount Massive jest dostępne bezpłatnie. Podobnie ma być z kolejnymi aktualizacjami przewidzianymi dla tego modelu.
