HFM

artykulylista3

 

JBL SA550 i CD350

004 015 Hifi 10 2023 008

Bardzo ładnie nam się JBL rozkręcił. Zaczął nieśmiało od remake’u monitora L100 Classic.
Później, zachęcony jego sukcesem, zaproponował kolejne głośniki w klimacie retro, by w następnym kroku wprowadzić do katalogu wzmacniacz ze streamerem SA750. Teraz Amerykanie postanowili pójść na całość i zaoferować pełną wieżę stereo. Będzie się składać ze wzmacniacza, odtwarzacza CD, gramofonu i streamera. O dwóch ostatnich przy innej okazji. Dzisiaj skoncentrujemy się na SA550 i CD350. Cieszy nas, że JBL, zamiast nudzić amplitunerami do kina domowego, stawia na rozwój sprzętu stereo, nie ignorując przy tym nośników fizycznych. Tacy potentaci zwykle wiedzą, gdzie stoją konfitury, więc skoro widzą komercyjny potencjał dwóch kanałów i prawdziwych płyt, to najpewniej pogłoski o rychłym końcu tradycyjnych formatów są mocno przesadzone. Nowy wzmacniacz SA550 wygląda jak nieco słabszy SA750, tyle że bez funkcji sieciowych. Podobnie jak pierwowzór pracuje w klasie G, pożyczonej najpewniej od Arcama – obie marki należą bowiem do koncernu Harmana. Nominalna moc układu wynosi 90 W/8 Ω, ale pierwszych 10 W jest oddawanych w czystej klasie A. Dopiero przy rosnącej głośności stopień końcowy zaczyna korzystać z wyższego napięcia zasilania i płynnie, bez generowania nadmiernych zniekształceń, przechodzi w bardziej efektywny tryb pracy. Urządzenie wyposażono w trzy wejścia liniowe, phono MM i pre-out do aktywnego subwoofera albo zewnętrznej końcówki mocy. Nie zabrakło również wejść cyfrowych: dwóch koaksjalnych i optycznego. Współpracują one z przetwornikiem c/a ESS ES9038K2M i umożliwiają podłączenie dekodera TV, konsoli gier czy telewizora. Ostatni bonus to Bluetooth z obsługą kodeka aptX Adaptive, dzięki któremu pliki muzyczne można przesyłać bezpośrednio z telefonu lub tabletu. Inspirację dla wzornictwa SA550 stanowił wzmacniacz JBL SA600 z lat 60. XX wieku. Obudowę zdobią srebrny aluminiowy front oraz boki pokryte naturalnym orzechowym fornirem. W takim samym wykończeniu występuje CD350. To po prostu odtwarzacz CD, bez żadnych ekstrasów ani wodotrysków. No, może poza wejściem USB-A dla przenośnych pamięci z plikami o rozdzielczości do 24 bitów/96 kHz. Napęd odczytuje płyty fabryczne oraz nagrywane CD-R/RW. Zarówno z pamięci, jak i nagranego krążka da się odtworzyć formaty FLAC, WAV i MP3. Sygnał wyprowadza analogowe wyjście RCA i cyfrowe koaksjalne. Omawiane urządzenia są już dostępne w Polsce. Wzmacniacz SA550 kosztuje 9390 zł, a odtwarzacz CD350 – 4190 zł.