HFM

artykulylista3

 

Van den Hul The Air 3T

56-61 05 2013 VanDenHulTheAir3TVan den Hul zawsze zaskakiwał niekonwencjonalnymi rozwiązaniami. Dotyczyło to głównie przewodników z włókna węglowego.

Łączówki The First i The Second były w swoim czasie najczęściej opisywanymi w prasie fachowej. Złośliwi mówią, że o to chodziło, bo włókno węglowe do wielu rzeczy się nadaje, ale do przewodzenia prądu niekoniecznie. Zarzucali Van den Hulom ospałość, stłumienie i brak dynamiki, jednak nie zmienia to faktu, że sprzedawały się świetnie i z modyfikacjami są produkowane do dziś. Z drugiej strony, rozwiązanie nie znalazło wielu naśladowców (a przynajmniej ja o nich nie słyszałem).


Kable 3T (True Transmission Technology) to także niecodzienna konstrukcja, tym razem bazująca na stopie metali. Jeżeli komuś zabrzmiało to „tradycyjnie”, spieszę z wyjaśnieniem, że w skład stopu (jest objęty tajemnicą) nie wchodzą ponoć metale takie jak miedź, srebro i złoto, a więc stosowane najczęściej w przemyśle kablarskim. Holendrzy nie podają szczegółów. Oczywiście, oprócz licznych zalet nowej technologii.
Pierwszą ma być długowieczność. Kable bardzo szybko się wygrzewają, za to potem mają służyć przez 25 lat bez najmniejszych zmian w strukturze chemicznej, fizycznej i dowolnej innej. Są odporne na rozciąganie i wstrząsy; nie korodują. Zachowują w każdej temperaturze i wilgotności właściwości przewodzące (dzięki temu świetnie się nadają do instalacji samochodowych). Zalet jest tak wiele, że wymienienie ich zajęłoby pół numeru. Dlatego wspomnę tylko o dwóch „kwiatkach”, które ubawiły mnie do tego stopnia, że o mało nie zalałem klawiatury kawą. Pierwszy: „technologia jest tak skomplikowana, że żadna podróbka nie ma szansy na zbliżenie się do tej jakości dźwięku”.

Drugi to już prawdziwe kuriozum: „wysoka jakość dźwięku jest niezależna od jakości sprzętu”. Nawet nie staram się sobie wyobrazić, co oznacza to zdanie i Wam też z dobrego serca radzę: nie próbujcie, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie.
Do wykonania nie można mieć zastrzeżeń. Solidny i dość gruby przewód zakończono porządnymi rodowanymi widełkami, a rozwidlenie zabezpieczono koszulką. Wraz z przewodami biegną także kabelki uziemienia.
Air jest elastyczny i miękki. Przypomina pod tym względem świeżo ugotowany makaron i to wcale nie al dente. Kolor też ma w sumie podobny…

 

Reklama

Wrażenia odsłuchowe
Odsłuch Van den Hula po Harmoniksie dałby mnóstwo satysfakcji „antykablarzom”. Osoby te uważają, że przewody nic do dźwięku nie wnoszą, a na poparcie tej tezy uwielbiają się posługiwać statystyką. Owszem, zakładając, że 99 % populacji na jakość dźwięku nie zwraca uwagi, mają rację. Problem w tym, że klientami salonów z drogim sprzętem są w jakimś procencie ludzie, którzy słyszą całkiem dobrze. Oni, plus niewielki odsetek dźwiękowców traktujących poważnie swoją pracę, powiedzieliby, że te kable „grają” podobnie. Jestem nawet skłonny uwierzyć, że w ślepym teście niewiele z tych osób potrafiłoby wskazać, który jest który.
To bardzo dobrze świadczy o Van den Hulu, bo też jest neutralny i tak samo skupiony na szczegółach i dokładności prezentacji. Po dłuższym odsłuchu zauważamy jednak różnice. Tym istotniejsze, że dotyczą reprodukcji barwy.
O ile Harmonix starał się pozostać w roli obiektywnego pośrednika, Van den Hul zaczyna już malować to i owo lub, jak niektórzy powiedzą, dodawać dźwiękowi ogłady. Bo o ile dla uznających za priorytet maksymalnie neutralną barwę kwartetów smyczkowych będzie to zbędny dodatek, to miłośnicy ciężkiego rocka powitają modyfikacje z uśmiechem na twarzy. The Air 3T dźwięk lekko ociepla, dodając średnicy masy i okrągłości. Zyskuje artykulacja szczegółów w partiach wokalnych, zwłaszcza że góra nie ulega zamazaniu. Jest tak samo czytelna, choć mniej hałaśliwa (o ile solo perkusji uznamy za hałas). Bas minimalnie zwalnia, ale nabiera ciała. Jest pewniej oparty w dole skali. Przestrzeń? Nie zauważyłem różnicy, która wymagałaby opisu. Jest tak samo świetna.

Konkluzja
Tutaj już można coś kablami poprawić. Dodać humanizmu zbyt ostrym tranzystorom, ocieplić okołojazzowe smutasy ze Skandynawii, dociążyć bas. Minimalnie, bo cały czas w granicach naturalności.
Kabelki pierwsza klasa.

56-61 05 2013 VanDenHulTheAir3T T

Autor: Maciej Stryjecki
Źródło: HFiM 05/2013

Pobierz ten artykuł jako PDF