HFM

artykulylista3

 

Lizz Wright - Fellowship

105-107 01 2011 LizzWright

Verve 2010

Interpretacja: k4
Realizacja: k4

Od czasu debiutanckiej płyty „Salt” Lizz Wright lekko zmienia dominującą w jej twórczości stylistykę i udowadnia, że równie dobrze radzi sobie z soulem, r’n’b, jak z współczesnymi jazzem i bluesem. Na najnowszym albumie „Fellowship” czarnoskóra wokalistka jest najbliższa swoim muzycznym korzeniom, sięgającym czasów, gdy jako córka pastora grała na pianinie i śpiewała w lokalnym kościele.
Krążek przepełnia duch muzyki gospel. Ta idealnie dopasowana do śpiewu Wright forma pojawia się w ośmiominutowym medleyu tradycyjnych pieśni wykonanych na fortepian, głos oraz charakterystyczne rytmiczne klaskanie i tupanie kościelnego chóru. Religijna atmosfera jest zresztą obecna na całym albumie, choć nie ma tu epatowania religijnością spod znaku haseł „praise the Lord!”. Usłyszymy raczej grę wyważonymi nastrojami, zwieńczoną poruszającą wersją hymnu „Amazing Grace” Johna Newtona.
„Fellowship” to płyta refleksyjna, oszczędna pod względem instrumentalnym, zbudowana niemal w całości na pełnym emocji głosie Lizz. Ciekawe, że wśród kompozycji religijnych pojawia się na niej ukłon w stronę rocka: po fenomenalnych wersjach piosenek Neila Younga i Led Zeppelin z wcześniejszych wydawnictw Wright wzięła na warsztat Claptona i Hendriksa. Czysta magia!

Autor: Bartosz Szurik
Źródło: HFiM 01/2011

Pobierz ten artykuł jako PDF