HFM

artykulylista3

 

Lutosławski - Piano Concerto. Symphony No. 2

cd052016 007

Deutsche Grammophon 2015

Muzyka: k4
Realizacja: k4

Rok 2013 był Rokiem Lutosławskiego. Wśród kilkuset wydarzeń na obu półkulach, imprez wspieranych przez Instytut Mickiewicza w ramach programu Polska Music, znalazło się wykonanie i nagranie „Koncertu fortepianowego” i II symfonii przez Berlińskich Filharmoników pod batutą Simona Rattle’a. Solistą w koncercie był Krystian Zimerman. Dwa lata później ukazała się płyta, która zebrała wiele pochwał. Zimerman, ćwierć wieku po prawykonaniu i pierwszym nagraniu (pod dyrekcją kompozytora), znów mierzy się z dziełem sobie dedykowanym, dziełem najeżonym trudnościami (nieustające zmiany tempa i artykulacji, palcołomne pasaże i akcenty, kontrasty dynamiczne). Gra z wielką precyzją, cyzelując siłę i barwę każdego dźwięku. Przy całej dbałości o niuanse, jest to interpretacja pełna energii, miejscami – wręcz dzikiej energii. Podczas 22-minutowego, czteroczęściowego utworu, fortepian niemal nie milknie, a napięcie nie słabnie; solista wykazuje się żelazną kondycją. Orkiestra też nie ma czasu odetchnąć. Lutosławski maksymalnie nasyca każdą sekundę treścią muzyczną, a instrumenty są traktowane indywidualnie. Każda „mikrosolówka” ma znaczenie w misternej konstrukcji. W II symfonii (1967), w której kompozytor zastosował aleatoryzm kontrolowany, w ramach pewnych fragmentów instrumentaliści improwizują, a zadaniem kompozytora jest pilnowanie stabilności szkieletu symfonicznej budowli. Brawo Zimerman, Rattle i, zwłaszcza, dęciaki Berliner Philharmoniker.

Hanna Milewska
Źródło: HFiM 05/2016

Pobierz ten artykuł jako PDF