msocha napisał: Sensacyjne wykonanie Suppers ready

Rzeczywiście niesamowite, jak zresztą cały ten koncert.
W pierwszych chwilach łatwiej było mi uwierzyć w to że Gabriel przeistoczył się w Hermafrodytę, niż w to że kto inny dysponuje jego głosem sprzed 40 lat

Moje dzisiejsze wspomnienia :

Dzisiaj czas pokuty. Najpierw włączyłem Korwina



Jednak czułem, że to nie wystarczy (w końcu to nie muzyk, więc relatywnie mniej boli) za to wszystko co w życiu nawywijałem. Jak w sam raz wyświetliło mi się z youtubowych propozycji niedawne odkrycie piosenki aktorskiej i w ogóle sztuki wszelakiej:



A na poczet przyszłych grzechów nowatorska interpretacja mingusowskiej Devil Woman z partią saksofonu przełamującą zastane schematy:



Poćwiczy jeszcze kilka lat i Bill Clinton powinien poczuć się zagrożony.

Adam Szulc napisał: Dzisiaj czas pokuty. Najpierw włączyłem Korwina

Jednak czułem, że to nie wystarczy (w końcu to nie muzyk, więc relatywnie mniej boli) za to wszystko co w życiu nawywijałem.

Piękne Ze wszystkich "Januszy" internetu ten jest najlepszy
Swoją drogą to taka trochę metafora jego piaru politycznego - słów (chyba) nie pomylił, więc pewnie był w nich jakiś sens, ale i tak nikt tego nie zauważył
Ale czy jakikolwiek wokalista udający takiego "Janusza" pozbawionego słuchu byłby w stanie dostarczyć nam tyle radości? Nie! Zawsze będzie to trochę sztuczne. Co oczywiście nie znaczy że każdy przejaw beztalencia ma w sobie jakiś pozytywny potencjał. I teraz będzie prawdziwa pokuta:

raczer napisał: ... Ale czy jakikolwiek wokalista udający takiego "Janusza" pozbawionego słuchu byłby w stanie dostarczyć nam tyle radości? Nie! Zawsze będzie to trochę sztuczne.

Tutaj też są tylko składniki naturalne:



Talent i wkład pracy nieporównywalnie większe niż u JKM ale efekt podobny, bo repertuar znacznie trudniejszy. Krystyna Janda zagrała rolę Florentyny w poświęconej jej sztuce i wypadła, nomen omen, sztucznie. Nie umieć śpiewać też trzeba umieć.

Co oczywiście nie znaczy że każdy przejaw beztalencia ma w sobie jakiś pozytywny potencjał.

Oczywiście, tutaj brak słuchu (a może tylko odsłuchu) już nie jest taki ciekawy:



Swoja drogą, ludzkość znosi to z wyjątkową cierpliwością.

U mnie czas pokuty minął, posłuchałem drugi raz nowej płyty Mai Kleszcz "Romantyczność". Z drugim razem spodobała się bardziej iż za pierwszym. Wabik:

Polski Top Wszech Czasów w Trójce.

Dzisiejsze wspomnienia:

Przyczepiło się do mnie i nie chce odczepić i dobrze mi z tym

Dzisiejsze wspomnienia z dwóch różnych światów
Pierwsze dlatego, że dziś sobota :



Drugie... bez powodu, ale kiedyś, gdzieś usłyszałem i teraz do mnie wróciło :

Co do dzisiejszych wspomnień to mam prośbę, pytanie: wydaje mi się, czy obydwa przypadki mogą należeć do serii "dżinglowatych"?
Możliwe, że tylko mi się wydaje, że z obydwu nagrań wykorzystano gdzieś same początki tych nagrań.
Jeżeli ktoś, coś...?

Pewnie mało tutaj ludzi słucha hip hopu No ale wrzucić zawsze można:

fozzie napisał: Jeżeli ktoś, coś...?

Nikt nic nie kojarzy? Szkoda...

Dzisiejsze wspomnienia - filmowe :

fozzie napisał:

fozzie napisał: Jeżeli ktoś, coś...?

Nikt nic nie kojarzy? Szkoda...

Dzisiejsze wspomnienia - filmowe :

Nawet gdyby ktoś coś zechciał skojarzyć, to jedyne forum w Europie, które nie "tapatalkuje", niestety



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

65 rocznicę pierwszego występu przed publicznością - tą rocznicę Pan Jan ceni wyżej niż osiemdziesiątkę, którą zaliczył w marcu - uczciłem dziś tym dziełem
(jak dla mnie ta płyta to jest "Top 10" a może i "Top 5" polskiego Dżezzu)