HFM

Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT:

Rock progresywny 2005/03/12 17:39 #18012

Do Bobi1969: oj tak, świetnych wykonawców wymieniłeś:) Dodam jeszcze: Arcadium, Spring, Catapilla, Tonton Macoute, Czar, Ashkan, Ginhouse, High Tide, UFO, EGG - późniejszy Arzachel, Raw Material, Steel Mill, Hannibal, Aquila, Salamander, Peter Frampton, Budgie, Argent, Nektar, Velvett Fogg, niemiecki E-LOY, nasz polski Exodus, niemiecki CAN, szwedzka Kaipa, Maxim Rad, Project Pitchwork, Aragon, niemiecka Lacrimosa, Therion, itd......... jeśli coś po kimś powtórzyłem i skopałem - sorry - piszę z pamięci i nie widzę wypowiedzi innych Forumowiczów. Wykonawcy Ci oscylują wokół gatunku z różnymi skutkami i (często i zapożyczeniami), ale warto ich zdobyć i posłuchać, to często WIELCY MISTRZOWIE! Niegdyś odkryłem też kapele grające ostrzej w stylu "havy" i "dum" metall jak np. fiński Stratovarius czy szwedzki Candlemass.
Co do muzyki w radio - to jedynie w Trójce i Dwójce znajduję coś interesującego i nie będącego papką dla tłumoków spod znaku "UMPS,UMPS,UMPS,", a roz(pier)głośni w typie radio-bZdet poprostu nie trawię;)))
Dzięki i pozdrawiam Wszystkich:)))

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

"Umysł oświecony odrzuca wszystko co sprzeciwia się rozumowi..." - ks. Hieronim Coignard (Anatol France "Gospoda pod Królową Gęsią Nóżką")

Rock progresywny 2005/03/14 00:45 #18994

Cóż to za bałagan? Budgie obok Roberta Frippa? Boże, Boże...

V

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

"O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć.... [Wittgenstein]"

Rock progresywny 2005/03/14 11:03 #19029

  • bob1969
  • bob1969 Avatar
  • Gość
  • Gość
Ja dorzucę do tego jeszcze Bacha, G.F.Handla, Charpentiera, Interpol, The Killers, Jesus And Mary Chain, Pixies, Lucifers Friends, Tractor, Van Der Graaf Generator, UFO, Fuzzy Duck ...

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Rock progresywny 2005/03/14 11:06 #19030

Witam! Czemuż takie oburzenie za Budgie obok Mistrza Roberta Frippa?
Czy Budgie to coś gorszego jakościowo, niegodne zaistnienia obok projektu R. Frippa King Crimson? Pisałem zresztą, że wielu z wymienionych wykonawców OSCYLUJE wokół gatunku tzn. mniej lub bardziej odpowiada tzw. "kryteriom gatunku". Nie twórzmy sztucznych podziałów na lepszych i gorszych "Kapłanów Wielkiego Rocka"... Po co odrazu taki ostracyzm: wymieniłem Queen i nikt nie grzmiał?!
Przecież Robert Fripp nie potępiłby kogoś tylko za to, że w nieco odmienny sposób pojmuje "formę" gatunku wykonywanej muzyki rockowej? R.Fripp uchodzi za tyrana dla współwykonawców swojego projektu muzycznego - ale wychodzi to wszystkim chyba na dobre:)))
Nie wymieniłem kanadyjskiej grupy Rush, Franka Zappy, i co ?
Nie jestem purystą gatunku, lubię różnorodną muzykę, staram się znaleźć wartość w każdej dobrze zagranej muzyce. Rock progresywny zaś (czy jak go tam zwał...) najbardziej odpowiada mi w swym bogactwie struktury muzycznej i jakości rzemiosła muzycznego. Nie jest to ani prościutki rock'n'roll , ani tępy punk, nudnawy (czasami) blues, wtórny metal. Rock progresywny - często eklektyczny - łaczy źródła piękna: muzykę klasyczną (barok, klasycyzm, romanrtyzm), jazz, blues wi ciekawą mozaikę symfonii.
Dlatego nie unikam w swym wywodzie pozornie sprzecznych elementów.
Pozdrawiam
Piotr

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

"Umysł oświecony odrzuca wszystko co sprzeciwia się rozumowi..." - ks. Hieronim Coignard (Anatol France "Gospoda pod Królową Gęsią Nóżką")

Rock progresywny 2005/03/14 12:31 #19048

PiotrM napisał: Rock progresywny zaś (czy jak go tam zwał...) najbardziej odpowiada mi w swym bogactwie struktury muzycznej i jakości rzemiosła muzycznego. Nie jest to ani prościutki rock'n'roll , ani tępy punk, nudnawy (czasami) blues, wtórny metal. Rock progresywny - często eklektyczny - łaczy źródła piękna: muzykę klasyczną (barok, klasycyzm, romanrtyzm), jazz, blues wi ciekawą mozaikę symfonii.
Dlatego nie unikam w swym wywodzie pozornie sprzecznych elementów.
Pozdrawiam
Piotr


Odpowiada Ci, i OK ;-)
Mam jednak zdanie wprost przeciwne, zresztą nie jestem w nim, myślę, odosobniony, dużo juz o tym napisano.
Ale poprzynudzam i ja kolejny raz, bo trudno sobie odpuścic przy okazji takiego wątku ;-)
Jak dla mnie tzw. rock progresywny jest pomyłką już 'z założenia'
(a te 'założenia' zresztą wymieniłeś wyżej)
Jest to często szmirowaty, pretensjonalny 'przerost formy'.
Rock czy rock'n'roll (zwał jak zwał) jest może i muzykę prościutką.
Ale taki ma być, do cholery! Właśnie w tym tkwi jego największa siła!

Rock progresywny (w większosci przypadkow) pozbawił muzykę rockową najważniejszych atutów - żywiołowości i energii,
dosadniej mowiac - wykastrował ją ;-)
Czy dał coś w zamian? Nic ciekawego moim zdaniem (bo czym moze byś coś ciekawego w zamian ww. ;-)
A wszystko przez muzyków 'rockowych', ktorzy chyba mieli kompleksy z tego powodu, ze są muzykami rockowymi ;-)
Nie, rock'n'roll to nie dla nich, oni marzyli o tym żebyć być Wielkimi Twórcami Wielkich Dzieł.
Wyszło z tego mase Wielkich... Koszmarków.
Rozwlekłych, nudnych, ociekających kiczowatym patosem, powiem brutalnie - nierzadko żenujących i zwyczajnie mało wartościowych.

'Tępy punk', powiadasz Piotrze.
Myśl co chcesz, dla mnie 'London Calling' Clashów jest bardziej wartościowe niż cała dyskografia Floydów z Gilmourem.
I kto wie czy w istocie nawet nie bardziej progresywne!

A juz zupelnie nie wiem, gdzie sie doszukiwac tej progresji u bardziej wspolczesnych epigonow 'kamandy Pinka Flojda'.
Przecież chocby taki RATM wniosl wiecej progresji do rocka w latach 90.
..........................

Generalnie prog-rock to taki troche rockowy 'jeleń na rykowisku'.
(namalowany jednak przez malarza o bardzo dobrym warsztacie, trzeba to przyznać ;-)

Połączenie rocka i muzyki 'ambitniejszej' (klasycznej?) wyszło tu średnio, łagodnie mowiąc.
Oddaliło się to od rocka, a niestety, moim zdaniem niekoniecznie przybliżyło do czegoś 'lepszego'. To muzyka pseudo-ambitna.
Marny ersatz Wielkiej Sztuki...
Ten gatunek powinien nazywać sie raczej 'rockiem megalomańskim' ;-)
Przynajmniej w przypadku grup najmocniej kojarzonych z tym nurtem.
Nie cierpię prog-rocka, i ubolewam nad jego 'kultowym' statusem w tym kraju, zwłaszcza w grupie wiekowej tak ok. > 35 ;-)
(główny 'winowajca' tej sytuacji nazywa sie Piotr Kaczkowski ;-)

Tyle 'teorii'. Oczywiscie od każdej reguły są wyjątki ;-)
Moi ulubieni wykonawcy rocka progresywnego to Primus, NoMeansNo i Jane's Addiction (juz widzę to oburzenie ;-) i parę innych.
Z prog-rockowych matuzalemów cenię jedynie Pink Floyd z Barrettem i King Crimson.
z troche innej beczki, moze jeszcze Can, Robert Wyatt, Gong, Henry Cow
Z Zappą mam problem - czasem go lubię i cenię, a czasem nie znoszę ;-)

Generalnie jak mam ochotę posłuchac czegoś 'skomplikowanego' to zapuszczam jakiegoś awangardowego freejazza ;-)
Z rocka wolę czasem choćby... Ramones - 'Hey ho, Let's Go!' ;-)

pozdrawiam

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Rock progresywny 2005/03/14 13:44 #19055

Ja tam jestem tolerancyjny - sam nie lubię, jak ktoś ocenia to, czego słucham i nie oceniam gustow innych (chyba, że pod nosem).

Po prostu zaskoczyło mnie, że dość bezkrytycznie, drogi Piotrze, przyjmujesz za dobrą monetę cały dorobek tzw. progresywnego rocka. W żadnej dziedzinie sztuki - zwłaszcza tak formalnej i eklektycznej - wybitność nie jest normą, lecz raczej wyjątkiem.

Nie dziw się więc, że z mojegho subiektywnego punktu widzenia ten melanż rzeczy znakomitych i tandetnych budzi opór. Co nie znaczy, że nie mogą się podobać Tobie (ja też mam sentyment do Budgie, choć to raczej muzyka wzruszająca niż "progresywna" - popularna zresztą tylko w Polsce - tak wielka była wówczas siła radiowej Trójki.).

Ale muszę zastrzec sobie prawo do zdziwienia, gdy ktoś na jednej półce stawia Roberta Frippa z plastikowym niemieckim rock'n'rollem (UFO) lub pozbawionym talentu Patrickiem Morazem (Refugee), ktorego jedyną życiową ambicją było być Rickiem Wakemanem. Od bycia Rickiem Wakemanem mam Ricka Wakemana i za czcze podróbki dziękuję.

Sposób myślenia Atoma znacznie bardziej mnie przekonuje, jeśli mogę streścić go następująco: "rzeczy świetne pojawiają się w każdym gatunku muzyki, tandeta takoż. Na muzyce zna się nie ten, kto jeden gatunek przedkłada nad drugi, ale ten. kto w każdym potrafi oddzielić ziarno od plew".
Amen
Vertigo dicit :)

PS. no to idę posłuchać Eminema :)))

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

"O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć.... [Wittgenstein]"

Rock progresywny 2005/03/14 13:51 #19056

Lubię bardzo :) Ale to przeciez jeszcze cos innego :)
V

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

"O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć.... [Wittgenstein]"

Rock progresywny 2005/03/14 14:03 #19059

Uhmmmm, ciekawy pogląd, w pewnej mierze słuszny, ale... właśnie:
- mówiąc o prostym punku - miałem na myśli swoiste nieokrzesanie Sex Pistols. The Clash, The Ramones to nieco inna jakość;
- wymieniłem wielu ciekawych wykonawców rocka progr. (i okolic) i dlatego niesłusznie pakujesz ich do jednego kotła tylko dlatego, że aspirowali do miana "mistrzów gatunku";
- pisząc o tak wielu wykonawcach miałem na myśli zarówno ich lepsze jak i gorsze dokonania;
- faktem jest, że powstało wówczas (w '60/70/80...) wiele dobrego, ale i także megalomańskiej i patetycznej szmiry w typie Meat Loaf, Spinal Tap oraz kiczu ala Gary Gliter... (dzisiaj też powstaje np. brit-pop),
- wielu inspirowało się starszymi kolegami np. Marillion przypomina często stare Genesis;

za ewent. zbytnie uproszczenia przepraszam;)))

Pozdr.
Piotr

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

"Umysł oświecony odrzuca wszystko co sprzeciwia się rozumowi..." - ks. Hieronim Coignard (Anatol France "Gospoda pod Królową Gęsią Nóżką")

Rock progresywny 2005/03/14 14:19 #19061

ROMAN napisał: W radiu to jest tak:"Cześć Agnieszka!Hahaha!Cieszymy się, że się do nas dodzwoniłaś!Jak ci naimię i co teraz robisz?!Hahaha!Agnieszka a jaka pogoda w centrum?!Hahah!Agnieszka już masz płytę!Hahaha!

Jezzzzu!


Roman, ostrzegaj! Znów zaplułem monitor ze śmiechu :)))
V

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

"O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć.... [Wittgenstein]"

Rock progresywny 2005/03/14 14:21 #19062

Sorki, ale słuchając Andromedy czy Drem Theater lub Syphony X nie stwierdzambraku żywiołowości (chyba, że chcemy to porównać z Death, Vader, Krabathor...) ale chyba nie o to chodzi.
Prog-metal i prog-rock nie są pozbawione uroku. A przerost formy na treścią? Chopin, Paganini - klasyczne przykłady. Pytanie - czy to źle? Dla mnie nie gdyż wirtuozeria jest również sztuką. Problemem jest połączenie wirtuozerii z muzyką jako całością.
Przykład? Steve Vai i Joe Satriani. Obu cenię i lubię jednak to Satriani ma przyjemniejsze w odbiorze dla zwykłego śmiertelnika utwory. Niektóre patenty Vaia są w stanie zrozumieć tylko gitarzyści (dlatego go lubię:))

Generalnie - im bardziej skomplikowana muzyka - tym dłużej bawi. Są oczywiście wyjątki (dla mnie Iron Maiden, Fear Factory). Ale prostackiej muzyki vide Ich 3 to nie mogę zdzierżyć (co nie znaczy że neguję kogoś komu może się to podobać)

Pozdrawim wszystkich miłośników MUZYKI.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

OpusAudio + Denon PMA-1560 + Denon DCD 1560.

Rock progresywny 2005/03/14 14:38 #19064

individual napisał: Prog-metal i prog-rock nie są pozbawione uroku.

być może, ja w kazdym razie jestem raczej odporny na te 'uroki' ;-)

individual napisał: A przerost formy na treścią? Chopin, Paganini - klasyczne przykłady. Pytanie - czy to źle?


Na to pytanie kazdy musi sobie odpowiedzieć sam ;-)

Dla mnie nie gdyż wirtuozeria jest również sztuką. Problemem jest połączenie wirtuozerii z muzyką jako całością.
Przykład? Steve Vai i Joe Satriani. Obu cenię i lubię jednak to Satriani ma przyjemniejsze w odbiorze dla zwykłego śmiertelnika utwory. Niektóre patenty Vaia są w stanie zrozumieć tylko gitarzyści (dlatego go lubię:))


Dla mnie wirtuozeria dla samej wirtuozerii daje muzykę 'pustą', powiedziałbym nawet - bezwartościową.
Jeśli w ogole można coś takiego rozpatrywać w kategoriach sztuki, to chyba jedynie sztuki... cyrkowej ;-)

Ale prostackiej muzyki vide Ich 3 to nie mogę zdzierżyć (co nie znaczy że neguję kogoś komu może się to podobać)


Nie zapominajmy jednak, ze 'prostacka' to nie to samo co 'prosta'.

pozdrawiam

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Rock progresywny 2005/03/14 14:44 #19066

Co do owej żywiołowosci...
Zależy co dla kogo jest żywiołowe. Odkąd spotkałem się z określeniem 'żywiołowy Metheny' (tak tak! niezly oksymoron ;) nic mnie chyba nie jest w stanie juz zdziwić w tej materii ;-)

pozdr

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Rock progresywny 2005/03/15 22:21 #19526

Chcecie czy nie ale ten wątek ma charakter archeologiczny...

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Tous les matins du monde

Rock progresywny 2005/03/16 01:56 #19611

Moim zdaniem progresa za wielu ludzi stara się zrozumieć za wszelką cenę. Tylko po co, to muzyka jak każda inna, najpierw trzeba ją poczuć.
Pełne zrozumienie jej zostawmy recenzentom i krytykom, przecież z tego żyją.
A dobrzy recnzenci, to wcale nie mają tak łatwego życia. Rzadko słuchają muzyki, która im się po prostu podoba, bo nie mają na to czasu.

Pozwoliłem sobie ztrawestować słowa Michela Platiniego:
"Bo muzyka jest jak futbol. Nie trzeba jej rozumieć, trzeba ją czuć".

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

"Nigdy nie ucz świni śpiewać, stracisz czas i zdenerwujesz świnię."

Rock progresywny 2005/03/26 09:34 #23215

Witam szanownych melomanów - audiofilów. Ludzie!!! Opamiętajcie się, jak stare baby albo jak dzieci!!! kolejna dyskusja nad wyższością świąt wielkiej nocy nad świetami bożego narodzenia. Po co przekonywać innych że progressiverock jest wspaniały lub ze jest nic niewarty. Głównym pięknem muzyki i nas ludzi jest róznorodność. Jest dużo muzy do wyboru i są rózne gusta, i o to chodzi. To wspaniałe że każdy może znaleźć coś dla siebie. Jakiż nudny bylby świat muzyki gdyby wszyscy jak jeden mąż słuchali Beethovena i Mozarta a wszyscy wykonawcy grali by tylko ich dzieła. Nikt by nie chodził na koncerty i nie kupował nowych plyt. A tak? Jeden lubi rybki a drugi akwarium. Ja osobiście w ogóle nie dzielę muzy na style bo to tylko utrudnia. Kiedyś, jak jeszcze były tylko analogi to tak szufladkowałem.I miałem klopot bo jak dostałem płytę jazzrockową to gdzie ją miałem wsadzić?do przegrody z rockiem czy jazzem? Stworzyć można nową - jazzrock, ktoś powie. Zgoda, ale to droga do nikąd, bo za chwilę mogę dostać jakieś takie cudo które połączy jeszcze do tego elementynp.reggae i co wtedy? nowe przegrody? Tak więc od lat wielu plyty ustawiam w kolejności alfabetycznej i to jest najzdrowszy podział. a jesli mógłbym coś polecić zalożycielowi wątku to na pewno grupę GONG, ale tylko wcielenia z Daevidem Allenem. Nagrali kilka płyt kiedyś bez niego i są do bani, słaby jazzrock. Na pewno pierwsza płyta CARAVAN. Dla mnie ma genialny klimat, te organy!!! Super jest EGGpierwsza plyta i ARZACHEL ale pewnie to już znasz. Cressida jeszcze, Corporation gdzie chłopaki zrobili wlasną wersję Coltrane'a, wspaniała plyta Crazy World Of Arthur Brown, czy tego ostatniego "The galactic zoo dossieur". Super jest Pete Brown & Piblokto. Niemiecki Agitation Free jest ok. Nie, no bylo trochę ciekawych plyt z progressivem. Mnie osobiście nie kręcą wcale tuzy gatunku takie jak Genesis czy Yes, przy tych ostatnich to mógłbym umrzeć z nudów, no może jeszcze plyta "Close to the edge" się jakoś broni ale już opowieści z topograficznych oceanów to "umieralnia".Ale to tylko moje osobiste i subiektywne odczucia, jak juz wspomniałem, są gusta i guściki. A z nowych rzeczy to posluchaj japońskiego RUINS. I niech muzyka łączy ludzi a nie skłóca. Dla rozrywki podyskutować jednak czasem można, czemu nie.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Moderatorzy: Maciej StryjeckimlgredakcjaModerator