HFM

artykulylista3

 

Dolby we Wrocławiu

12-13 04 2012 0115 marca we Wrocławiu odbyła się konferencja prasowa Dolby Laboratories, zorganizowana wspólnie z Prezydentem Miasta.

 

Od początku można się było domyślić, że chodzi raczej o współpracę lub inwestycję, niż o prezentację konkretnych produktów. Przedstawiciele firmy do ostatniej chwili trzymali szczegóły w tajemnicy, ale przypuszczenia okazały się prawdziwe. Amerykanie zdecydowali się uruchomić we Wrocławiu nowe centrum badawczo-rozwojowe. Ma się ono mieścić w nowym kompleksie Green Towers.

 

Inwestycja
Dla miasta oznacza to utworzenie nowych miejsc pracy i kolejną możliwość kreowania wizerunku Wrocławia jako miejsca nowoczesnego i dynamicznego. Firma ma natomiast nadzieję na zwerbowanie w krótkim czasie wielu młodych talentów. Początkowo ich zadaniem będzie adaptowanie istniejących rozwiązań Dolby Labs. do takich urządzeń, jak odtwarzacze przenośne, telefony komórkowe, tablety czy odtwarzacze Blu-ray z dostępem do internetu. Następnie placówka ma być systematycznie rozbudowywana.


Firma zapoznała się z warunkami inwestycji w trzynastu europejskich miastach, a Wrocław okazał się najbardziej atrakcyjny. Jej szefów przekonała m.in. możliwość werbowania młodych inżynierów, dobra lokalizacja i infrastruktura oraz to, że swoje oddziały ma tu wiele innych firm z branży technologicznej. Amerykanie przyznali, że o ich wyborze w dużym stopniu zadecydowało zaangażowanie władz Wrocławia i organizacji wspierających nowe inwestycje.
Jeżeli chodzi o potencjalnych pracowników, firma postanowiła zabezpieczyć się na przyszłość. Nawiązano współpracę z Politechniką Wrocławską, która już przygotowuje kierunki studiów ukształtowane pod kątem pracy w przedsiębiorstwie takim jak Dolby Laboratories. Inżynierowie firmy mają również prowadzić na uczelni wykłady.

12-13 04 2012 02     12-13 04 2012 03

 

Co dla klientów?
Według przeprowadzonych przez Amerykanów badań rynku, 8 na 10 klientów rozpoznaje markę Dolby. Aby utrzymać tę pozycję, trzeba inwestować w nowe rozwiązania. Amerykanie nastawiają się głównie na urządzenia mobilne. Chcą poprawiać dźwięk z laptopów, tabletów i smartfonów. Drugim rynkiem jest muzyka słuchana bezpośrednio z sieci.
Wszystko to brzmiało z jednej strony optymistycznie, ale z drugiej ogólnikowo. Dawniej na pytanie, czym zajmuje się Dolby, można było odpowiedzieć krótko: redukcją szumów w magnetofonach. Dzisiaj działalność firmy streścić znacznie trudniej. Wiadomo, że opracowuje i sprzedaje rozwiązania, które poprawiają dźwięk w najróżniejszych urządzeniach – w sali kinowej, odtwarzaczu MP3, komputerze lub systemie AV. Dlatego wchodząc do sali pokazowej, spodziewałem się ujrzeć mały sklep elektroniczny, w którym wszystko miga i gra. Prezentacja okazała się bardzo skromna. Do dyspozycji były dwa smartfony z podłączonymi do nich słuchawkami oraz system 5.1. Firmie najwyraźniej nie chodziło o to, aby pokazać przekrój sprzętu wykorzystującego jej patenty, lecz skupić się na tym, co wytwarza ona sama.
Rozwiązania przeznaczone do sprzętu przenośnego przybliżył Michael Dalock-Schmidt – menadżer PR-u na centralną Europę. Krótko mówiąc: chodzi o to, aby brzmienie zwyczajnych, niedrogich urządzeń i słuchawek przetworzyć tak, by przypominało to uzyskiwane z droższego sprzętu. Właśnie z taką sytuacją mieliśmy do czynienia i trzeba przyznać, że efekt był wyraźny. Do prezentacji wykorzystano jedne z tańszych słuchawek Philipsa. Za naciśnięciem jednego przycisku dźwięk stawał się głębszy, pełniejszy i bardziej przestrzenny. Można tu właściwie mówić o zaawansowanym korektorze, pozwalającym nie tylko wyrównać pasmo przenoszenia, ale też włączyć albo wyłączyć opcje takie, jak uprzestrzennienie dźwięku, poprawa czytelności dialogów czy efekt powodujący poszerzenie skrajów pasma. Użytkownik ma do dyspozycji gotowe ustawienia albo dostosowanie ich do własnych preferencji. Ustawienia można zapisać pod dwiema pozycjami, co przydaje się, gdy korzystamy na zmianę z dwóch par słuchawek.

12-13 04 2012 04

Systemy tego typu będą sprzedawane producentom sprzętu, a także dostawcom sygnału telewizyjnego, portalom udostępniającym muzykę w sieci i podobnym instytucjom. Przesłanie jest proste – klient widzący znaczek Dolby będzie wiedział, że dzięki tym rozwiązaniom dostanie nieco lepszy dźwięk, tak jak kiedyś od razu kojarzył, że dzięki tej firmie będzie słyszał mniej szumów z magnetofonu.
Poprawianie dźwięku płynącego bezpośrednio z sieci jest dla firmy wyjątkowo ważne, ponieważ coraz więcej urządzeń jest podłączonych do internetu, a ludzie coraz rzadziej zapisują muzykę i filmy na dyskach, wybierając zamiast tego streaming. Amerykanie nie zamierzają też porzucać swojego dorobku kinowego. Jest więc mało prawdopodobne, aby firmowe logo znikło w najbliższym czasie z frontów urządzeń AV, płyt DVD/BR czy sal kinowych. Gdzie jeszcze będzie się pojawiać – zobaczymy. Może dzięki wrocławskiemu oddziałowi nie będzie już dla nas wyłącznie amerykańskim wynalazkiem.

 

Autor: Tomasz Karasiński
Źródło: HFiM 4/2012

Pobierz ten artykuł jako PDF